Zrzeszenie Psychopatycznych Przyjaciół

Piciu Samurai_Soul

i co z tego Razz

Korki

Na tym forum raczej świętych nie znajdziesz Razz

A to znacie?
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu.
Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę.
Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...

MiSzCzU

Buahaha

dobre

Piciu Samurai_Soul

| _______
| | |
| | |
| | |
| | |
| | | |
| | | |
|_____ |______| |
dobra wiecie ci chialem napisac Razz

Korki

Albo to:

Drogi Mężu:
Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre.
Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę.
P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie!

Twoja Była Małżonka.
-----------------------------------------------
Droga Była Małżonko:

W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć.
Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego.
Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu.
Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku.
Zatem trzymaj się.
P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem.

Podpisano - Bogaty i Wolny!

Korki

KUPA

Gigant - gdy ją zrobisz, tracisz na wadze 15kg
Mokre - wychodzi tak szybko, że spadając do wody ochlapuje ci dupę
Płynne - żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy i opryskuje całą muszlę
Szampańskie - masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z dupy wypływa gazowana ciecz
Przyklapnięte - kiedy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu dupy
Wybuchowa - poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań
Chowająca się - wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca...
Królicza - wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje srać z nudów.
Feministyczna - nieważne jak wygląda ani jak wychodzi, i tak jest to wina mężczyzny
Kłoda - tak długie, że boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla
Brudna - żeby się wytrzec tracisz całą rolkę papieru a następna wkładasz sobie do dupy i chodzisz tak do końca dnia

MiSzCzU

niezle niezle... Very Happy

Korki

A mogę zamieścić trochę poezji? Napisałem coś o Błotnej i Kubusiu Puchatku ale bym chyba to musiał ocenzurować a to trochę potrwa... Smile

Mogę wrzucić bez cenzury?

Piciu Samurai_Soul

jasne bez cenzury to ci pozwalam Wink

Korki

Mam zaszczyt przedstawić Wam krótki wiersz o mojej kochanej sąsiadce Błotnej, który wymysliłem pewnego dnia w łazience, słysząc jej druzgocące pizganie w kaloryfer:D

Kiedy śpiący jesteś bardzo,
a Ci Błotna spać nie daje,
otwórz szybko swoje okno,
i pierdolnij w dziwkę jajem.
Kiedy to Ci nie pomoże,
Ewa daje się we znaki,
przyjacielu zejdź na szóste,
by najebać jej do sraki.
Kiedy nawet to zawiedzie,
Błotna dalej Tobie jedzie,
rozchyl starej kurwie nogi,
wsadź petardę byle mocno,
i wypierdol dziwę w kosmos!

Piciu Samurai_Soul

Patryczek

hehe to sie nazywa poezja Very Happy

MiSzCzU

Kurcze cos pieknego, moze powienienes wiecej pisac? Smile

Korki

WIĘCEJ?? Proszę bardzo Very Happy

Kubuś Puchatek i przyjaciele

Kubuś Puchat pederasta,
zawsze chuja ma jak z ciasta,
robi loda wszystkim we wsi,
a pierdoli wszystkich z miasta,
ciągnie druta wszystkim w lesie,
popierdala tylko w dresie,
gwałci, kradnie i pierdzieli,
a przyjaciół ma meneli.
Jeden z nich to prosiak mały,
wczoraj ptaki go osrały,
wszyscy mają z niego zwały,
nawet dzieci go wyśmiały,
bo Prosiaczek pizduś tępy,
już od tłuszczu ma rozstępy,
chcą na święta upiec knura,
aż mu z dupy zejdzie skóra,
na tym koniec o nim mowy,
przejdźmy wnet do pana Sowy,
-Jak tam zdrówko? Pyta prosie.
Sowa dzisiaj jest nie w sosie,
-Oj, Prosiaczku, chuju miły,
okulary się zgubiły,
wielka dla mnie to jest strata,
bo nie widzę swego bata,
nie dostrzegam wielkiej pizdy,
co dopiero małej glizdy!
Gdy pan Sowa tak rozpaczał,
wszyscy poszli se do sracza,
Prosiak chuja już zamacza,
Puchat nogi swe rozkracza,
Kubuś to jest wielki bysiu,
O, uwaga, idzie Krzysiu.
Krzyś to chłopiec w wieku młodym,
lecz mu w głowie tylko lody,
robi wszystkim bez wyjątku,
on nie straci nigdy wątku.
Lubi wypić Krzyś kochany,
ciągłe łazi najebany,
wypierdolił się za drzewem,
wszyscy mają z niego zlewę.
Gdy pojara Krzysiu kany,
wtedy dzionek ma udany,
i do Osła Krzyś zjarany,
pędzi cały obrzygany.
A Osiołek ciota pedał,
za gorzałę chatę sprzedał,
nierób z niego pierdolony,
nie chce zadowolić żony.
Na tym kończy się opowieść,
O pedałach z tego lasu,
o przygodach tych kutasów,
Resztę paczki też pominę,
i do chaty się stąd zwinę.

MiSzCzU

Przy stole siadza maz i zona jedzac obiad.
W pewnym momencie zona wylala na siebie zupe.
Patrzy na siebie i mowi:
- Cholera, wygladam jak swinia.
Maz na to:
- Faktycznie! I jeszcze sie zupa oblałaś